Nieudany powrót znanej serii – recenzja filmu „Spiral: From the Book of Saw”

Spiral: From the Book of Saw to spin-off serii Piła. Film zapowiadano jako nowe otwarcie, mające odświeżyć zjadającą już swój własny ogon serię.

Ezekiel “Zeke” Banks (w tej roli Chris Rock) jest policjantem, żyjącym w cieniu swego ojca, legendy oraz weterana wydziału zabójstw miejscowej policji. Na horyzoncie pojawia się sprawa, która ma mu pomóc w ugruntowaniu pozycji. Otóż ginie jeden z przyjaciół bohatera, również policjant. Okazuje się, że w mieście pojawił się morderca, naśladowca legendarnego Jigsawa, który za cel obrał sobie policjantów. Banks daje się wciągnąć w grę z mordercą, a stawka staje się coraz większa.

Trzeba przyznać, że sam początek filmu oraz rozwinięcie akcji są bardzo dobrze poprowadzone. Tym razem morderca piętnuje policjantów (nawiązując do winy i odkupienia, która była motorem napędowym Jigsawa w dwóch pierwszych odsłonach serii), za krzywoprzysięstwo, nadmierną brutalność, bezkarność i korupcję. Zeke zdaje się być ostatnim sprawiedliwym na posterunku, przez co jest skonfliktowany z innymi policjantami. Jednak im bardziej fabuła się rozwija, tym bardziej idzie w stronę taniej jatki. A już samo zakończenie jest bardzo rozczarowujące i przewidywalne. Jest to tym dziwniejsze, że seria Piła słynęła z ciekawych, pełnych niespodziewanych twistów zakończeń. Tutaj scenarzyści się jednak nie postarali i dość łatwo rozgryźć kto jest mordercą.

Oczywiście w filmie nie brakuje brutalności, a sceny tortur są wymyślne i krwawe. Do tego jednak seria zdążyła nas już przyzwyczaić na przestrzeni lat.

Nie pasuje mi również Chris Rock w głównej roli. Jakoś jego mimika, piskliwy głos i wyluzowane ruchy nie współgrają z dość dramatyczna rolą jaką ma do odegrania w Spiral. Oczywiście jego postać jest stworzono, aby pasowała do tego aktora, ale jakoś mnie to nie przekonało. Jest to jednak aktor komediowy i poważne role nie do końca mu pasują. Zresztą ogólnie aktorstwo i charakterystyka postaci nie stoją na zbyt wysokim poziomie. Jedynie historia głównego bohatera zostaje jakoś pogłębiona w kilku retrospekcjach, które miały nadać tej postaci głębi i uwiarygodnić jego motywacje. Samuel L. Jackson w roli Marcusa Banka, ma zbyt mało do zagrania, by się wykazać.

Podsumowując, Spiral to niezbyt udany powrót do uniwersum Piły. Sądząc po dość otwartym zakończeniu jest spora szansa na sequel, lecz twórcy w znaczącym stopniu powinni podnieść jakość scenariusza. Inaczej nowe otwarcie może się skończyć bardzo szybką klapą.

Od lat zainteresowany fantastyką i historią. Z czasem z czytelnika stałem się również twórcą. Pisuję szeroką pojętą fantastykę i horror, a także dzielę się z recenzjami obejrzanych filmów, przeczytanych książek i komiksów.
0
Would love your thoughts, please comment.x