O tym, że kosmetyki rosną na łące – recenzja ,,Kosmetyki Naturalne DIY”

Gdy tylko dotarł do nas nurt ,,powrotu do korzeni”, ja dałam się nim porwać bez reszty. I nie ja jedna – coraz więcej z nas chce żyć eko, czy też wedle praktyk i zwyczajów naszych babć.

Przypominamy sobie dawne święta, odkopujemy zapomniane tradycje i szukamy produktów o jak najbardziej naturalnym składzie. A jakby tak pójść o krok dalej i wykonać swoje kosmetyki samodzielnie? Będziecie zdziwieni jakie to proste. 

Bo tak naprawdę jedyną rzeczą, jakiej wam trzeba (oczywiście poza składnikami, ale o tym za chwilę) to ta książka. Kosmetyki Naturalne DIY to bogato ilustrowany, a co ważniejsze przystępnie napisany przewodnik po domowym sposobie wyrobu kosmetyków. Poza przepisami zawiera on także krótki opis przyborów potrzebnych wam do ich wykonania oraz informacje o podstawowych roślinach, które mogą się przydać, a które możecie znaleźć na większości polskich łąk. Jest to doskonała informacja dla osób, dla których będzie to pierwsze zderzenie z ziołolecznictwem i kosmetyką naturalną. Autorki albumu są założycielkami firmy kosmetycznej ,,Uoga Uoga”, która działa prężnie na rynku już od kilku lat, więc nie musicie się obawiać o rzetelność informacji – panie wiedzą, o czym piszą! 

Poza małymi przygotowaniami, które obejmują zakupienie pewnych składników lub wybranie się na długi spacer w ich poszukiwaniu, całą resztę procesu można określić czymś w rodzaju zabawy. Może niektóre z was za dziecka udawały, że są czarownicami i ważą magiczne eliksiry –  teraz macie okazję poczuć się podobnie! Mnie osobiście ta książka dostarczyła wiele przyjemności, zarówno pod względem wizualnym, dzięki doskonałej oprawie graficznej, jak i samej zabawie przy tworzeniu pierwszych maseczek. Na obecną chwilę nie byłam w stanie podjąć się prób wykonania toniku, czy też kremu, ale zamierzam to zrobić przy najbliższej okazji. Choć ogromnie chciałabym polecić tę pozycję każdej osobie, która tylko interesuje się naturalnymi kosmetykami, to niestety nie mogę. Mieszkańcom miast bez dostępu do naturalnych łąk czy innych miejsc zieleni niż park, będzie trudno wykonać niektóre kosmetyki. Zdarza się bowiem, że zakładają one samodzielne zebranie świeżych składników, jak chociażby rumianku.

Jeżeli jednak macie do nich dostęp i jesteście gotowi podjąć wyzwanie zadbania o swoje ciało w 100% naturalnie, to polecam Wam tę pozycję z całego serca. 

Patrzyłam na ludzi zupełnie na wylot. Widziałam żebra, jelita, nawet całe gałki oczne. Tylko serce trafiało się jakoś rzadko...
0
Would love your thoughts, please comment.x