No to mamy chaos… – Recenzja 7×03 The 100 [Spoilery]

Za nami już kolejny trzeci odcinek siódmego sezonu The 100. Zdecydowanie ten odcinek można opisać jako będziemy mieli jeszcze więcej chaosu.

Nowy odcinek skupił się na sytuacji w Sanctum, gdzie po raz kolejny [ileż można] mamy walki polityczne między grupami, o których po raz kolejny NIC nie wiemy.

Wiemy już, że Wonkru znowu się rozpada po tym jak Gaia ujawniła, że płomień ducha został zniszczony i Madi nie jest już Hedą. Brak silnego lidera Wonkru po raz kolejny się rozpada i każdy idzie swoją drogą. Fajnie, że Madi już nie będzie w tak bezpośrednim niebezpieczeństwie, ale bez lidera Clarke i jej ekipa są zagrożeni.

Poza tym Sheidheda znowu coś knuje z Jordanem. Jestem zaskoczony, że nikt nie zauważył, że nie jest Russellem, szczególnie syn Montiego. Nasuwa mi się taka myśl, że jak tylko Wonkru się dowie, iż ich Heda żyje, to staną po jego stronie.

Nasuwa mi się myśl, że skoro nawet zorganizował własną próbę zamachu na siebie, to ma jakiś plan. Nie wiem jeszcze jaki, ale myślę, że to może mieć coś związek z Madi.

Nie myślałem, że jeszcze się tego doczekam, ale w końcu Raven dostała prawie cały odcinek. To było trudne patrzeć, jak musiała okłamać górników o tym, że reaktor jądrowy się przegrzewa. Znowu do serialu powraca dylemat moralny. Czy poświęcenie kilku osób jest warte życia innych?

Jak dla mnie twórcy całkowicie zniszczyli postać Raven i to, w jaki sposób zdecydowała się oszukać górników, ryzykując życie Murphy’ego i Emorii jest dla mnie nie do przyjęcia. Rozumiem, że to tylko oni mogli pomóc, bo mają czarną krew, ale mogłaby bardziej okazać podziękowanie niż powiedzenie „Nic jej nie będzie”.

Bardzo podobał mi się wątek, w którym Clarke i Gaia zakopali pierścień Abby i płomień. Jest to przepiękna scena, która pokazuje jak ogromnym szacunkiem się darzą i jak ważna jest dla nich Madi. Jest to krok zostawienia przeszłości za sobą.

Brakowało mi w odcinku odpowiedzi na pytania Gdzie jest Bellamy? Co się z nim dzieje? Zdecydowanie serial spada na dno, jak go nie ma. Chyba twórcy chcą poprowadzić nietypową formułę, że co odcinek będziemy przeskakiwać z planety do planety… Oby nie! Zdecydowanie serial na tym ucierpi.

Odcinek był dobry, nie powiem, że nic się nie działo. Cieszę się, że Raven dostała trochę czasu telewizyjnego, bo na to od bardzo dawna zasługiwała, ale w jaki sposób twórcy poprowadzili jej wątek, średnio mi się podoba. Niecierpliwe czekam na kolejne odcinki. Mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.

Poprzednie recenzje:

Poznajemy kolejne fakty… – Recenzja 7×02 The 100 [Spoilery]

 

Szału nie było… Recenzja 7×01 The 100! [SPOILERY]

 

Jestem miłośnikiem fantastyki oraz świata Pokemonów i uniwersum Marvela. W wolnych chwilach lubię oglądać mało znane produkcje, o których nikt nie słyszał.
0
Would love your thoughts, please comment.x